• Artykuły dla Rodziców

        •  

          Zapraszamy do zapoznania się z artykułami naszej pani Logopedy - Anetki

          Mity_logopedyczne.pdf 

           Rotacyzm.pdf


          W CO SIĘ BAWIĆ, CZYLI GRY I ZABAWY (NIE CAŁKIEM) LOGOPEDYCZNE

          SERIA „PUCIO”

          Seria tytułów logopedycznych stworzona przez Martę Galewską-Kustrę. Głównym bohaterem cyklu jest tytułowy chłopiec o imieniu Pucio oraz jego rodzina. Na poszczególnych stronach śledzimy losy postaci, a wykonując kolejne zadania, usprawniamy aparat mowy i wzbogacamy zasób słownictwa. Seria o Puciu wspiera rozwój mowy, usprawnia aparat artykulacyjny, pomaga rozszerzyć słownictwo, pozwala ćwiczyć mowę opowieściową, wprowadza podstawowe zasady gramatyki. Na kolejnych stronach znajdziemy proste i zrozumiałe dla namłodszych teksty oraz przejrzyste ilustracje.

          MIASTECZKO MAMOKO

          Każda strona ukazuje nam fragment panoramy tytułowego miasteczka. Znajdziemy tutaj kilkanaście równolegle prowadzonych historii, opowiedzianych wyłącznie za pomocą rysunków autorstwa Aleksandry i Daniela Mizielińskich. Śledząc poczynania wybranego przez nas bohatera, wspólnie opowiadamy, kim jest postać, co robi, dokąd zmierza, zgadujemy, co wydarzy sie za chwilę... Na kolejnych kartach książki śledzimy poszczególnych bohaterów, oglądając zakamarki miasteczka                         i wyszujkujac ukryte w nim przedmioty. Miasteczko Mamoko to prawdziwa obrazkowa uczta, która rozwija spostrzegawczość oraz pobudza wyobraźnię. Świetna zabawa na długie wieczory dla tych najmłodszych, jak i nieco większych.

          SERIA „CZUCZU” – puzzle, ksiażeczki, gry i zabawki edukacyjne

          Sposób na zaspokojenie naturalnej ciekawości dziecka i wspaniała zabawa, która zacheca do poznawania pierwszych słów i odkrywania otaczajacego nas świata. Jednocześnie dzięki serii Czuczu ćwiczymy koncentrację i pamieć. Rozwijajamy wzrok i wyobraźnię przestrzenną. I wreszcie jest to doskonały trening dla małych rączek.

          GRY ZRĘCZNOŚCIOWE I FAMILIJNE

          Zalet gier, które nie potrzebują energii elektrycznej, a jedynie naszego zaangażowania, jest co niemiara. Poprawiają zdolności koncentracyjne, uczą dłuższego skupiania uwagi na jednej czynności lub przedmiocie, rozwijają spostrzegawczość i myślenie logiczne, poprawiają pamięć, uczą szybkiego podejmowania decyzji, refleksu, wzbogacają wyobraźnię, poszerzają zasób naszego słownictwa, uczą literek, cyferek, kształtów i kolorów, wzmacniają koorydnację ruchową, usprawniają motorykę dużą              i małą, uczą precyzji i ruchów naprzemiennych... A nade wszystko dostarczają nam mnóstwa radości! Inetresujących i wartosciowych gier jest dziesiątki, a oto kilka propozycji ode mnie: Sprytna ośmiornica, Leon łowca, Głodne krokodyle, Łubudu, Nawlekaj nie czekaj, Rach ciach, Kot w worku, Zagadki smoka Obiboka, Grzybobranie, Twister, Kuferek Bystre Oczko, Dobble, Państwa-Miasta, 5 sekund, Kim jestem?, Gorący ziemniak, Gdybyś był.

          HISTORYJKI OBRAZKOWE

          Stymulują procesy myślowe i rozwijają wyobraźnię. Pozytywnie wpływają na rozwój mowy                                        i słownictwa dziecka. Uczą myślenia przyczynowo-skutkowego, wnioskowania i analizowania. Rozszerzają wiedzę ogólną o świecie. Oprócz klasycznej formy, czyli układania historyjek, możemy odnosić się do obrazków, nawiazywać do własnych doświadczeń, zadawać pytania, opisywać, tworzyć opowiadania, szukać szczegółów, samodzielnie wymyślać zakończenie danej historii. Polecam: „Historyjki obrazkowe 3-,4-,6- i 8-elementowe” wydawnictwa Hamornia, „Opowiem Ci mamo” firmy Alexander, kostki „Story Cubes”.

           

          Aneta Knapik – neurologopeda

          aneta.knapik@outlook.com


          Zapraszamy do zapoznania się z nowym artykułem od Pani Logopedy

          Jak_wspierac_rozwoj_mowy_dziecka.pdf

           


          SKRÓCONE WĘDZIDEŁKO PODJĘZYKOWE

           

          Wiemy już, czym jest wędzidełko podjęzykowe i w jaki sposób dokonać pierwszej oceny jego długości (patrz: artykuł nt. „Wędzidełko podjęzykowe – informacje wstępne”). Przeczytajcie, jakie mogą być konsekwencje zbyt krótkiego wędzidełka oraz w jaki sposób należy postępować, gdy dziecko ma ankyloglosję.

          Jakie są konsekwencje zbyt krótkiego wędzidełka podjęzykowego?

          • Ssanie i połykanie

          Skrócone wędzidełko podjęzykowe wpływa m.in. na odruch ssania i połykania. Prawidłowe ssanie wymaga uniesienia brodawki matki czubkiem języka do podniebienia. Jeżeli wędzidełko jest zbyt krótkie, wykonanie tego ruchu jest znacznie utrudnione lub niemożliwe, dlatego zamiast ruchów poziomych języka (przód –tył), dziecko będzie wykonywało ruchy pionowe (góra-dół). Nieprawidłowy odruch ssania wpływa także bezpośrednio na połykanie. Prawidłowo w trakcie połykania język powinien się lekko przyssać do podniebienia. Jednak, gdy ta funkcja jest upośledzona, dziecko może wypracować sobie nieprawidłowy nawyk połykania z płasko ułożonym językiem lub wsuwaniem go między zęby, a to z kolei sprzyja powstawaniu wad zgryzu oraz wad wymowy.

          • „Transport” pokarmu

          W momencie zmiany konsystencji pokarmów (ok. 6 miesiąca życia) zauważa się u dzieci ze skróconym wędzidełkiem podjęzykowym problemy z „transportem” pokarmu, czyli uniesieniem pokarmu na języku ku górze i przesunięciem go ku tyłowi do połknięcia. Dziecko z anyloglosją nie będzie miało takiej fizycznej możliwości. Problemy pojawią się również w trakcie żucia, które wymaga pr

          zesunięcia kęsa pokarmu na języku między zęby trzonowe – raz z prawej, raz z lewej strony.

          • Pozycja spoczynkowa języka

          Moment, w którym język spokojnie leży sobie w jamie ustnej, to tzw. pozycja spoczynkowa języka. Prawidłowe ułożenie to spionizowany język, czyli uniesiony czubek języka do górnego wałka dziąsłowego znajdującego się za górnymi zębami. U dziecka z anyloglosją można zaobserwować nieprawidłowe ułożenie języka, który często zamiast „przyklejony” na  górze, będzie zalegał na dnie jamy ustnej. Takie ułożenie negatywnie wpływa na odprowadzanie śliny. Efektem tego może być zbieranie się jej nadmiaru w buzi, a nawet wyciekanie na zewnątrz.

          • Mowa

          Jeżeli zawczasu nie usuniemy wyżej wymienionych nieprawidłowości, istnieje duże prawdopodobieństwo, że dziecko będzie miało problemy również z prawidłową artykulacją niektórych głosek. Do artykulacji wielu głosek języka polskiego konieczne jest uniesienie języka (lub dokładniej jego czubka) – wszystko to nie będzie możliwe, jeśli język jest silnie umocowany na dnie jamy ustnej przez wędzidełko. Głoski, które będą realizowane nieprawidłowo to m.in. szereg głosek szumiących, czyli [sz], [ż], [cz], [dż], głoski [l] i [r], a także [t], [d], [n]. W jaki sposób będą one realizowane – zależy od możliwości kompensacyjnych narządów mowy. Np. głoska [sz] może być zastępowana przez głoskę [s], a wiec pojawi się seplenienie. Wówczas dziecko zamiast szafa będzie mówiło safa, zamiast szkołaskoła. Język może być również wysuwany między zęby w trakcie artykulacji (jest to tzw. seplenienie międzyzębowe).  Głoskę [l] zastąpić może np. głoska [j], dlatego z ust naszego dziecka usłyszymy jody zamiast prawidłowego lody. Poza tym mogą się pojawić wszelkie deformacje, np. zamiast pięknie brzmiącego [r] usłyszymy głoskę gardłową.

          W jaki sposób postępować, gdy dziecko ma skrócone wędzidełko podjęzykowe?

          Z pewnością całkowite przyrośnięcie języka do dna jamy ustnej będzie bezwzględnym wskazaniem do wykonania zabiegu frenotomii, a więc podcięcia wędzidełka. Jednak co wybrać w pozostałych sytuacjach? Można spróbować masażu rozciągającego wędzidełko (niektórzy wierzą w jego powodzenie i go stosują). Z pewnością jest to długotrwały proces, wymagający regularności i co łatwo sobie wyobrazić – jest nieprzyjemny. O rezultatach rzadko się słyszy. Drugą możliwością (ze sprawdzoną skutecznością) jest wspomniane już podcięcie wędzidełka. Zabieg ten wykonują stomatolodzy, chirurdzy, laryngolodzy. Odbywa się pod miejscowym znieczuleniem lub pod narkozą (całkowite uśpienie na kilkanaście minut praktykuje się szczególnie u małego pacjenta). Nie należy się bać podcinania, bo pozytywne rezultaty podcięcia dziecko będzie odczuwać do końca życia. Komfort prawidłowego rozwoju mowy i wszystkich czynności fizjologicznych w obrębie jamy ustnej są przecież bezcenne. Należy mieć jednak świadomość, że jednokrotne podcięcie może nie wystarczyć, a także, że samo podcięcie jest nieskuteczne. Należy (regularnie!) wykonywać serię ćwiczeń, które odpowiednio utrwalą nową ruchomość języka. Jeśli przez kilka lat życia dziecka język był przytwierdzony do dna jamy ustnej, to należy wypracować prawidłowe ułożenia i nowe nawyki jak najszybciej, zapobiegając zrośnięciu przecięcia. Ćwiczenia takie uświadamiają też swobodę ruchów języka i doskonalą ich precyzję. Warto więc skonsultować się z logopedą, który dobierze ćwiczenia usprawniające język odpowiednie do danego dziecka.

           

          Aneta Knapik – neurologopeda

          aneta.knapik@outlook.com

           


          WĘDZIDEŁKO PODJĘZYKOWE – informacje wstępne

           

          Wędzidełko podjęzykowe – niby wszyscy słyszeli, ale mało kto wie, czym tak naprawdę jest. Rodzice niejednokrotnie martwią się, czy aby na pewno ich dziecko ma odpowiednią długość wędzidełka podjęzykowego. Przecież tyle słyszy się o jego skróceniu i – o zgrozo! – podcinaniu. Spróbujmy więc rozwiać niektóre wątpliwości, omawiając, czym jest wędzidełko podjęzykowe, jakie pełni funkcje oraz w jaki sposób Rodzic może dokonać wstępnej oceny jego długości.

           

          Czym jest wędzidełko podjęzykowe?

          Wędzidełko podjęzykowe to cienka i elastyczna błonka łącząca dolną powierzchnię języka z dnem jamy ustnej. Ta drobna błonka szczególnie uwidacznia się w momencie uniesienia języka do podniebienia. Prawidłowo rozwinięte wędzidełko pozwala na dotarcie czubkiem języka we wszystkie zakątki jamy ustnej – możemy dzięki niemu, np. unieść czubek języka do podniebienia lub dotknąć jego koniuszkiem ostatnich zębów. Z kolei przykrótkie wędzidełko podjęzykowe może powodować lekkie lub znaczne ograniczenie ruchów języka. Mówimy wówczas o ankyloglosji. Niewłaściwa długość wędzidełka nie tylko ogranicza ruchy języka, ale również prowadzi do utrwalenia niewłaściwego wzorca ssania, połykania i żucia, a także przyczynia się do powstawania wad wymowy czy zgryzu. Wszystkie te zaburzenia związane są z niewłaściwą pionizacją języka. Przy otwartych ustach język powinien bez większych trudności dotknąć miejsca za górnymi zębami (tzw. wałka dziąsłowego), jednak w przypadku dziecka z ankyloglosją wykonanie takiego ruchu będzie utrudnione lub nawet niemożliwe. Jak więc widać ta niewielka „nitka”, znajdująca się pod naszym językiem, pełni bardzo ważną rolę.

           

          Po czym poznajemy, że dziecko może mieć skrócone wędzidełko podjęzykowe?

          Ocena długości wędzidełka podjęzykowego nie jest bardzo trudna i w pierwszej kolejności może dokonać jej sam rodzic. W tym celu możemy wykonać pięć prób, które pozwolą nam ocenić ruchomość języka:

          1. Uniesienie szerokiego języka za górne zęby przy szeroko otwartej buzi.
          2. Zrobienie tzw. „kobry”, czyli przyssanie całej powierzchni języka do podniebienia.
          3. Ułożenie szerokiego języka na górną wargę w ten sposób, aby nie dotykał on wargi dolnej.
          4. Dotknięcie koniuszkiem języka najbardziej tylnych dolnych zębów – najpierw po prawej stronie, a później po lewej.
          5. Wysunięcie języka jak najdalej na brodę.

          Podczas tych pięciu prób zwracamy uwagę na:

          • kształt języka – czy koniuszek języka przyjmuje sercowaty kształt zamiast owalu?
          • stan wędzidełka – czy uniesienie języka do góry powoduje silne napięcie wędzidełka, aż po zgrubienie?
          • symetrię – czy język układa się symetrycznie, czy może zwraca się w prawą lub lewą stronę?
          • współruchy – czy dziecko w czasie wykonywania prób wspomaga się np. dodatkowymi ruchami żuchwy?

          Wykonanie powyższych prób oraz dokładna obserwacja dziecka z pewnością pozwolą nam trafnie ocenić stan wędzidełka podjęzykowego. Jeżeli jednak pojawią się trudności z właściwą oceną lub jakiekolwiek wątpliwości – należy skonsultować się z logopedą. Stan wędzidełka mogą również ocenić pediatra, laryngolog czy stomatolog.

           

          Aneta Knapik – neurologopeda

          aneta.knapik@outlook.com

           


          PRZYCHODZI DZIECKO DO LOGOPEDY – czego się spodziewać?

          Każdemu z nas z pewnością zdarzyło się mieć niechcianą plamę na samym środku naszej ukochanej bluzki. Chodzenie z plamą to nic przyjemnego. W takiej sytuacji odczuwamy dyskomfort, ludzie wytykają nas palcami, uśmiechają za naszymi plecami. Staramy się więc ją za wszelką cenę ukryć, żeby czasem ktoś publicznie nie przypomniał nam: „masz okropna plamę”. Podobnie jest z wadą wymowy. Nikt nie chce jej mieć i nikt nie chce, aby inni ją zauważyli! Bardziej lub mniej wpływa ona na nasze kontakty z innymi ludźmi. Dlatego próbujemy ją ukryć, zatuszować, wyprzeć ze świadomości, a przecież w szybki i bezbolesny sposób moglibyśmy się jej pozbyć. Potrzebny nam jest do tego właśnie logopeda, który zapraszając nas na terapię logopedyczną, otoczy nas swoją opieką i zapewni specjalistyczne podejście.

          Diagnoza logopedyczna

          Pierwsze spotkania z logopedą będą przede wszystkim nastawione na diagnostykę. Pozwalają one ocenić aktualny stan mowy dziecka (artykulację, rozumienie poleceń oraz tworzenie własnych wypowiedzi), zbadać budowę i sprawność narządów mowy (języka, wędzidełka podjęzykowego, warg, podniebienia twardego i miękkiego, zgryzu), sprawdzić sposób oddychania oraz połykanie.

          Terapia logopedyczna

          Kolejne spotkania z logopedą będą realizowały wcześniej wytyczony plan terapii. Może ona polegać na wyrównaniu opóźnień, skorygowaniu istniejących wad, ale również na likwidacji przyczyn i skutków tych defektów. W innych przypadkach terapia może przywracać mowę i pozwalać na osiągnięcie odpowiedniej sprawności językowej. Podczas zajęć wprowadzane są między innymi ćwiczenia usprawniające aparat mowy, oddechowe, fonacyjne, artykulacyjne oraz ćwiczenia funkcji poznawczych. Dzięki różnorodnej stymulacji w efektywny sposób możemy wspierać i rozwijać mowę dziecka.

          Długość terapii

          Długość terapii to sprawa indywidualna. Najczęściej trwa kilka lub kilkanaście miesięcy, choć są przypadki, w których może trwać nawet kilka lat (np. w przypadku braku systematycznych ćwiczeń, niestosowania się do zaleceń logopedy czy złożoności problemu, z jakim mamy do czynienia). Z pewnością nie można liczyć na to, że jedno spotkanie z logopedą wszystko „załatwi”.

          Częstotliwość zajęć logopedycznych

          Sytuacją komfortową jest, gdy zajęcia odbywają się przynajmniej raz w tygodniu przez 45 minut, jednak wielu rodziców nie może sobie na to pozwolić, chociażby ze względów finansowych, a na zajęcia z logopedą refundowane przez NFZ często trzeba czekać nawet do kilku tygodni. W szkole i przedszkolu dzieciom objętym terapią logopedyczną w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej przysługuje 45 minut tygodniowo, a zajęcia są realizowane w maksymalnie 4-osobowych grupach.

          Rola rodzica w terapii

          Nie ma lepszej i skuteczniejszej terapii logopedycznej niż ta, która angażuje i dziecko, i rodziców. Samo uczęszczanie na zajęcia nie wystarczy. Należy kontynuować pracę w domu, czyli ćwiczyć to, co zalecił logopeda przynajmniej 10-15 minut dziennie. Wówczas wszystko przebiega sprawniej, dziecko bez problemu przechodzi przez kolejne etapy terapii i zajęcia po prostu się nie nudzą. Praca w domu polega najczęściej na ćwiczeniu narządów artykulacyjnych oraz utrwalaniu wymowy poszczególnych głosek w sylabach, wyrazach i zdaniach. Staramy się nie dopuścić do sytuacji, gdy dziecko, otwierając kolejny raz zeszyt logopedyczny, siedzi ze zwieszoną głową i wciąż powtarza, powtarza i powtarza w kółko te same słówka. Zajęcia z logopedą mają być przede wszystkim efektywną i interesującą zabawą, a nie przykrym obowiązkiem. Dlatego należy tak dobrać metody pracy, aby w jak największym stopniu zaangażować dziecko do udziału w terapii.

           

          Aneta Knapik – neurologopeda

          aneta.knapik@outlook.com


          LOGOPEDA – fakty i mity

          „A bo logopeda to ten od rrr” – niekoniecznie! Coraz częściej można spotkać logopedę na przedszkolnych i szkolnych korytarzach, spieszącego się do swojego gabinetu. To dobrze, jednak nadal mało kto wie, kim on jest i czym właściwie się zajmuje. Obalmy więc wszystkie mity i wyjaśnijmy, kim jest logopeda i jakie zadania do niego należą.

          Niezidentyfikowany obiekt chodzący, czyli kim jest logopeda?

          owroga pani w białym kitlu, wychylająca się zza wiekowego biurka, dzierżąca szpatułkę w ręku, gdy tymczasem dziecko powtarza, powtarza i powtarza… Po drugiej stronie biurka, oczywiście, siedząc na sporo za dużym krześle. Wizja ta straszy po dziś dzień.

          Z czego mogą wynikać obawy przed logopedą? Z jeden strony powodem będą złe osobiste doświadczenia, które przyprawiają nas o dreszcze, z drugiej – niewiedza oraz sugerowanie się powszechną opinią, która może jeszcze dodatkowo podtrzymywać negatywne przekonania.

          Krąży sporo mitów na temat tego, kim jest logopeda i czym się zajmuje. Oto jedne z nich:

          1. Logopeda zajmuje się wyłącznie wadami wymowy, np. gdy dziecko zamiast szafa mówi safa, zamiast rower mówi lowel.
          2. Do 3. roku życia dziecko nie musi zacząć mówić – ma jeszcze czas.
          3. Mój czteroletni Jaś niewiele mówi, ale przecież chłopcy mówią później niż dziewczynki.
          4. Nie należy śpieszyć się z terapią logopedyczną dziecka, gdy tato lub starszy brat zaczęli mówić później – przecież to normalne w naszej rodzinie.
          5. Terapia logopedyczna prowadzona w przedszkolu czy szkole jest wystarczająca, wiec zwalnia rodziców od ćwiczeń w domu.
          6. Z wizytą u logopedy należy poczekać do skończenia 6. roku życia dziecka.

          Kim więc jest współczesny logopeda?

          Terapeuta mowy XXI wieku to specjalista zajmujący się:

          - profilaktyką wad wymowy (m.in. logopedę znajdziemy w przedszkolach i klubach malucha, gdzie będzie prowadził grupowe lub indywidualne zajęcia logopedyczne i logorytmiczne, a także przeprowadzał przesiewowe badania logopedyczne, które mają na celu wychwycić dzieci z wadami wymowy),

          - terapią wad wymowy u dzieci i dorosłych,

          - terapią zaburzeń głosu (powstałych najczęściej w wyniku nieprawidłowej emisji głosu lub po zabiegach mikrochirurgicznych na fałdach głosowych),

          - terapią zaburzeń mowy,

          - terapią zaburzeń w postaci dysleksji, dysgrafii, dysortografii,

          - terapią ssania, karmienia i połykania.

          Gdzie możemy spotkać logopedę?

          Ze względu na swój szeroki zakres oddziaływania logopedę znajdziemy w wielu miejscach. Najczęściej są to przedszkola, szkoły, poradnie psychologiczno-pedagogiczne, szpitale czy prywatne gabinety.

          Kiedy do logopedy?

          Wbrew temu, co mówią niektórzy, że „to jeszcze za wczas”, żeby „jeszcze poczekać z wizytą u logopedy”, bo przecież „przejdzie mu”, bo „dziecko z tego wyrośnie”, bo „chłopcy zawsze później mówią”, nie należy czekać, tylko natychmiast zgłosić się do logopedy, jeśli pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości dotyczące rozwoju mowy swojej pociechy! Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę stadialność rozwoju mowy i indywidualne tempo dojrzewania każdego dziecka. Jednak nie dajmy uśpić naszej czujności, zawsze warto skonsultować się ze specjalistą. Nie ma żadnej dolnej lub górnej granicy wiekowej, kiedy można pójść na konsultację logopedyczną. Logopedzi pracują z osobami w różnym wieku – od tych najmłodszych, noworodków, poprzez dzieci przedszkolne i szkolne, aż po dorosłych. Należy skontaktować się więc z logopedą zawsze, gdy zaczynają się pojawiać pewne obawy lub po prostu mamy jakieś pytania. Nie jest również prawdą, że nie ma po co iść do logopedy, skoro dziecko jeszcze nie mówi. W terapii logopedycznej najważniejszy jest czas. Im wcześniej rozpoczniemy terapię, tym lepsze efekty możemy osiągnąć. W wielu przypadkach i w tym sprawdza się złota zasada, że lepiej jest zapobiegać pewnym wadom wymowy, niż je później długo leczyć. Nieleczone wady utrwalają się, a wiadomo, że z czasem coraz trudniej jest zerwać z pewnymi silnymi nawykami.

          Czy mojemu dziecku potrzebny jest logopeda?

          To, czy z dzieckiem jest „coś nie tak” w pierwszej kolejności powinien zauważyć rodzic lub opiekun. Co może niepokoić?

          - opóźniony rozwój mowy – np. trzylatek, który nic nie mówi lub jego mowa jest zupełnie niezrozumiała dla innych,

          - seplenienie – gdy dziecko ma 5 lat i zamiast szafa mówi safa lub zawsze, gdy wymawia te wyrazy, wsuwając język między zęby (jest to tzw. seplenienie międzyzębowe – taką wadę łatwo dostrzec, ponieważ nie tylko ją słychać, ale i widać nieprawidłowe ruchy języka),

          - rotacyzm – gdy dziecko ma 6 lat i zamiast rower mówi lowel/jowej lub zawsze, gdy zniekształca głoskę r (np. wymawia tzw. r francuskie),

          - mowa bezdźwięczna – gdy dziecko zamiast odwiedzę babcię mówi otfiecę papcię,

          - zmiękczona artykulacja głosek syczących lub szumiących – gdy nasze pięcioletnie dziecko zamiast smakowała mi ta zupa nadal mówi śmakowała mi ta źupa,

          - wymowa niedbała spowodowana m.in. brakiem otwierania ust przy mówieniu, zaciskaniem szczęki.

           

          Czerwona lampka powinna nam się również zapalić, gdy dziecko:

          - ma 7 miesięcy i nie gaworzy (nie powtarza zasłyszanych dźwięków typu: ma ma ma, ba ba ba, da da da),

          - mówi zbyt szybko lub zbyt wolno,

          - zacina się lub jąka,

          - nie potrafi unieść języka do podniebienia przy szeroko otwartych ustach (może to świadczyć np. o skróconym wędzidełku podjęzykowym),

          - nieprawidłowo oddycha (np. cały czas oddycha przez usta),

          - mówi przez nos,

          - ma wadę zgryzu,

          - ma problemy z gryzieniem, żuciem i połykaniem pokarmów,

          - ślini się,

          - wstydzi się mówić, unika sytuacji, w których musi się wypowiedzieć (tzw. logofobia),

          - jest rozumiane tylko przez osoby z najbliższego otoczenia.

           

           

          Aneta Knapik – neurologopeda

          aneta.knapik@outlook.com

      • Kontakt

        • Przedszkole Miejskie nr 15 w Sosnowcu
        • 032/266 36 13
        • 41-200 Sosnowiec, ul. Kilińskiego 6 https://www.facebook.com/Przedszkole-Miejskie-nr-15-w-Sosnowcu-1498808417097226/ Poland
        • mgr Renata Golańska
        • mgr Karolina Kurowska
      • Logowanie